Do napisania tego posta zbieram się już od samego rana i jakoś nie  mogę zacząć. Zebrać myśli, uporządkować. Chcę, by było ładnie, bo  obiecałam poprawę - że zrobię coś z tym moim blogiem, bo nudą tu  zalatuje. 
Przejrzałam te moje poprzednie wpisy i puknęłam się w główkę. To jestem ja? Tak być nie może! Polonistka od siedmiu boleści. 
Joasi dziękuję za to, że otwarła mi oczy :) I za przepis, ale o nim będzie później. 
Studiuję filologię polską. Nigdy o  tym nie marzyłam, nie wyobrażałam sobie siebie w roli polonistki. Na  studia zapisałam się, nie zdając sobie sprawy z tego, w co się pakuję.  Niektórzy mi współczuli (bo gdzie ja znajdę potem pracę?), inni  gratulowali (bo przy niewielkim wysiłku będę miała papier wyższej  uczelni). 
Po dwóch latach mogę z  pełnym przekonaniem stwierdzić, że wybrałam studia wymagające wiele  wysiłku, a także pochłaniające mnóstwo czasu. Mimo to wiem, że mój wybór  sprzed dwóch lat okazał się strzałem w dziesiątkę.
Moja przyjaciółka Zuzanna parę dni temu napisała do mnie (miniporadni języka polskiego) SMS-a, którego fragment pozwolę sobie zacytować: "(...) pychota  czy pyszota? Teoretycznie powinno być pyszota od słowa pyszne, ale jednak mówi  się częściej o pychocie (swoją drogą ohydne słowo), i  że coś jest pycha. Tylko co ma pycha do pyszności?". Tę  kwestię pozostawiła mi do rozważenia na blogu, w związku ze zmianą jego  formuły.  
Otóż, problem ten wynika z pewnego procesu,  który zachodził już od ok. I/II wieku - palatalizacji. Proces ten  polegał na całkowitej zmianie miejsca artykulacji spółgłosek  tylnojęzykowych - k, g, h. Pod wpływem  stojących za tymi  spółgłoskami samogłosek przednich, jera miękkiego, sonantów lub joty, wyżej wymienione spółgłoski zmieniały miejsce artykulacji z tylnej  części na przednią część jamy ustnej. W ten sposób powstawały spółgłoski  takie jak: sz, ż, cz, dz. To tak w skrócie. I jeśli chodzi o przykład,  który podała Zuzanna, to przedstawię go na podstawie wyrazów grzech i grzeszny. W języku prasłowiańskim wyraz grzeszny wyglądał tak:  gъrěχьnъjь. Obok h (w transkrypcji fonetycznej wyrażane jako "χ") stoi  jer miękki (zapisywany symbolem "ь") będący niegdyś półsamogłoską (jery  uległy całkowitemu zanikowi w XI w.). Jer miękki, zgodnie z procesem  palatalizacji, powoduje przesunięcie artykulacji głoski χ z tylnej  części jamy ustnej na przednią - dzięki temu dziś mamy w tym miejscu głoskę š. Odpowiedź na pytanie, dlaczego  w mianowniku występuje forma grzech, jest prosta - nie było warunków, aby χ przeszło w š - nie stał tam ani jer miękki, ani żadna samogłoska przednia, ani jota. To samo dzieje się w przypadku pyszny i pycha, pychota, albo słuchasz i słyszysz... Przykładów jest mnóstwo.
Pozostaje jeszcze kwestia znaczenia wyrazu pycha, ale tutaj trzeba by już zajrzeć do słownika etymologicznego :)
Cóż, prawdę mówiąc, nie wiem, czy ktokolwiek zdoła zrozumieć moją paplaninę. Tak czy owak - każdy, kto wypróbuje przepis na rogale, który niebawem podam, delektując się nimi z pewnością wykrzyknie z radością: "Pycha!" :)
Cóż, prawdę mówiąc, nie wiem, czy ktokolwiek zdoła zrozumieć moją paplaninę. Tak czy owak - każdy, kto wypróbuje przepis na rogale, który niebawem podam, delektując się nimi z pewnością wykrzyknie z radością: "Pycha!" :)
ja, też filolog języka słowiańskiego (rosyjskiego) muszę stwierdzić, że bardzo ładnie to ujęłaś :) chociaż zrozumienie, o co chodzi z tymi jerami dla "normalnego śmiertelnika" może być... cóż, trudne :)
OdpowiedzUsuńKamario, dziękuję za akceptację mojego miniwykładu :) pozwala mi to uwierzyć, że nauka jednak nie poszła w las i coś tam jeszcze siedzi w tej mojej główce.
OdpowiedzUsuńŚwietna notka!
OdpowiedzUsuńZaimponowałaś mi:D
tak dalej...
Ty potworze!!! Zgubiłam się na "palatalizacji"...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCyt.: " Tylko co ma pycha do pyszności?"
OdpowiedzUsuńNo, ale tak samo można by zapytać: co ma pyszność do 'pyszności', kiedy myślimy o pysznieniu się? ;)
Nie ma nic, bo to słowa o tym samym brzmieniu, lecz o zupełnie różnym znaczeniu w zależności od kontekstu.
Ja mało zrozumiałam ale teraz wiem że spółgłoski przechodziły transformacje! 😙Nie wiem jak to wytłumaczę dziecku 🤦♀️ ale jest w co się zagłębiać.
OdpowiedzUsuń